To naturalne, że każdy czasem potrzebuje się do kogoś przytulić. Daje to spokój i pociesza. Jest to nasza wrodzona potrzeba, którą trzeba zaspokajać.A co na to mówi nauka ?
Podam przykłady eksperymentalnych badań przeprowadzonych przez naukowców w ubiegłych latach.
KANGURY
Naukowcy z Montrealu zbadali wpływ przytulania przez matkę na odczuwanie bólu towarzyszącego przy pobieraniu krwi u kangurzych wcześniaków.
Na podstawie określonej skali (0-21) określali oni dyskomfort odczuwany przez kangurki w trakcie zabiegu i tuż po nim. Oto wyniki:
Ból odczuwany przez kangurki w inkubatorach, daleko od rodziców, oceniono na 11-13 punktów.
Maluchy będące przytulone do swych ojców (brzuszek do brzuszka) zakwalifikowano na 8,5 punkta.
Najmniej boleśnie zabieg przeprowadzono- jak wykazał wynik- u kangurzych wcześniaków, które podczas pobierania krwi przytulone były do matki.
Wykazuje to, że gest przytulenia, który dał ciepło i bezpieczeństwo wpłynął na zmniejszenie odczuwania bólu.
MAKAKI (małpy)
Dla zwierząt, które kierują się instynktem najważniejsze jest przetrwanie i przedłużenie gatunku. Tak się przynajmniej zdaje. Pod lupę ten fakt wziął Harry Harlow.
Do tego celu posłużyły mu małe makaki.
Odseparował od nich ich matki i podrzucił dwie 'zastępcze'. Jedną z nich była szmaciana mamka, a druga druciana, opatrzona jednak w pożywienie.
Naturalnie, makaki powinny wybrać pokarm, jako najważniejszy czynnik ich przetrwania, częściej jednak wędrowały w stronę szmacianej mamki, by zaznać przytulenia.
PRZYTULANIE A SZANSA NA PRZEŻYCIE MAŁEGO DZIECKA
Tym zagadnieniem zajęli się amerykańscy badacze.
Przeprowadzili oni statystyki dotyczące umieralności dzieci w dwóch ośrodkach opiekuńczych. W jednym z nich panowały surowe zasady- czysty, schludny, z fachową opieką, jednakże dzieci nie mogły liczyć na czułość ze strony zajmujących się nimi. Drugim z nich był więzienny żłobek dla dzieci skazanych matek. Nie było w nim najlepszych warunków, lecz maluchy miały dostęp do swego rodzica. Toteż były przytulane.
Wyniki statystyk są zaskakujące.
W ciągu pięciu lat w więziennym żłobku nie zmarło ani jedno dziecko, natomiast w ośrodku opiekuńczych w ciągu dwóch lat zmarła 1/3 wychowanków.
Dowodzi to tego, że dzieci choć dobrze odżywiane i ubierane, ale pozbawione ciepłego kontaktu fizycznego z opiekunem, mają mniejsze szanse na przeżycie niż te które mając niezbyt dobre warunki bytowe, są przytulane.
Te pierwsze trudniej przybierają na wadze, cierpią na częste infekcje i są męczone przez gorączki niewiadomego pochodzenia.
na podstawie : http://fitness.wp.pl/
bardzo ciekawa notka... ogólnie bardzo fajny pomysł na bloga ^^
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie ;)
http://anuula.blogspot.com/
Oczywiście, były przeprowadzane na dorosłych. W ich przypadku, z tego co wyczytałam, udało się stwierdzić m.in, że osoby które miały w domu kogoś bliskiego, do kogo mogły się przytulać częściej zostawiały napiwki w restauracjach, oraz jeśli chodzi o fizjologię, miały one niższe (czyt. bardziej prawidłowe) ciśnienie krwi niż osoby samotne :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super notatka. Blog też fantastyczny zrobiony z pomysłem ;)Na pewno nie raz jeszcze zajrzę.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz wolną chwilkę to zapraszam cię do siebie; http://melacholy-town-in-my-head.blogspot.com/
Super blog :D Na prawdę jest co czytać :3
OdpowiedzUsuńZapraszam cię też do ocenienia i przeczytania postów na moim blogu : http://kapciowe-rozkminki.blogspot.com/
Wpadłam tutaj przypadkiem,ale też lubię psychologię,dlatego będę odwiedzać częściej - zdecydowanie:).Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://zlapzajawke.blogspot.com/
bardzo ciekawy pomysł na bloga, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie http://foreeverandever.blogspot.com/